BOŻE IGRZYSKO

POWODY
Podczas jednego z chmielowych wieczorków padł temat motorynek, bowiem Przemek takową posiadał. Opowiedział to i owo, postanowił sprowadzić maszynę do Wawy, no i wiele nie trzeba było, aby padło hasło: "Dokupujemy motoryny i rozjebujemy to miasto, jeżdżąc jako trio, trzema kolorowymi pierdolotami". I wszystko byłoby pięknie, tylko że ja to wziąłem na poważnie...
A IMIĘ JEGO TRZYSTA I JEDEN
Cena 450 polskich nowych (na stare cztery i pół miliona!), zarejestrowana, ale burdel w umowach, także pół-legal opcja. Świeżo po remoncie, komprecha niezła, kopyto jak na pierdolota zajebiste. Przez ten burdel w umowach chwilowo niezdatna do legalnego poruszania się w ruchu miejskim. Hasana trochę po ośce, na pobliskim, marymonckim polu i - za sprawą pewnego myku - raz pojechałem nią do roboty. hy hy.
DZIEŃ KATU
Wypad z ekipą nad rzekę na grilla i pod namiot. Dobra okazja, żeby zapakować się do kombi i ogarnąć jakiś offrołdzik za pomocą naszych półtorakonnych ogierów.
Wypaking z auta, kop w motor, jazda. Pełen rebel, wiatr we włosach, dolina rzeki Narew. Błoto, pioch, kamienie. Coś pięknego. Po kwadransie podjazd do wsi, powrót górą, wariacje na drodze przecinającej wieś. Wystarczyło 40 km/h, a nie 240, żeby "przeżywać przez 5 minut więcej niż inni przez całe życie" i przy tym nie "zabija nas to, co kochamy". LOL.
JEB Z DZIDY!
Co tak naprawdę się wydarzyło - o tym później. Do wątku wrócimy wraz z ETAPEM DRUGIM zatytułowanym enigmatycznie - Silnik.
Dokończ opowieść o zakatowanym motoru o Papieżu, czy odmówiliście koronke do serca zeusowego ?
OdpowiedzUsuńgdzie ciąg dalszy:>
OdpowiedzUsuńciąg dalszy już niebawem, z motoryną mała obstrukcja, a już wieczorem premiera nowego złoma
OdpowiedzUsuńnapierdalaj motoryne bo zima nas zastanie zastanie :)
OdpowiedzUsuń