Pochwa...

...lony!

Po kilku dniach prób i błędów oficjalnie inauguruję byt Papieża Dwusuwu w pajęczej sieci internetów.
Czemu Papież? Bo tak. Czemu Dwusuw? Bo jeszcze mam doń cierpliwość, choć już niedługo pewnie to pierdolne i kupię sobie "świetnego na początek" bandita albo 'bezwypadkową' ceberere, czym zdobędę świat.



Równolegle do bloga aktywny będzie również fajpejcz na fejsie, na który oczywiście zapraszam wszystkich niewolników cukerberga - szczegóły w prawej kolumnie (choć zakładam, że trafiłeś tu właśnie przez to narzędzie szatana).

Założenie jest proste - propagowanie i popularyzacja (na przykładzie własnych doświadczeń.) tej przestarzałej i nieekologicznej formy przemieszczania się w dobie ajfona, gówna z plastiku i rozwiązywania problemów wyrzucaniem do śmietnika,

Od kilku lat mam mniejszą lub większą styczność ze starymi jednośladowymi złomami. Na początku tej styczności postanowiłem spisywać w jakiś sposób swoje przygody z jazdy i podstawowych napraw, stanęło na formie blogu, bo uznałem że jak już coś płodzić, to tak, żeby ktoś poza mną również miał do tego wgląd. Z czasem była to mocna motywacja do dłubania w maszynie, mimo, że pewnie te wypociny czytałem tylko ja. Tamten blog umarł śmiercią naturalną (choć można go poczytać [KLIK]), a ja, zauważając wzrost swojego zaangażowania w tej dziedzinie, postanowiłem uruchomić coś takiego.

Na wspomnianym wyżej profilu fejsbukowym można już przeczytać pewne infa, tu niebawem wszystko ładnie uzupełnię i będę starał się rozwijać.

Jak to w przypadku nowego Papieża, powinienem wygenerować siwy dym. Obiecuję, że tego dokonam w najbliższym czasie, jak tylko doprowadzę do udanego zapłonu którejś z maszyn.

Stej tjund.